niedziela, 5 maja 2013

Dzieciństwo.....

                Moje dzieciństwo to książki, książki i jeszcze raz książki. Choć nie powiem, były też miśki zamiast lalek, bo lalek nie cierpiałam. ;) 
Wracając do książek, to książki od zawsze były w moim domu. Może czasu komunizmu - mojego wczesnego dzieciństwa, były skąpe w czekoladę i papier toaletowy, ale książek nie brakowało. Takie mam przynajmniej wrażenie biorąc pod uwagę ilość książek w moim domu czy domu bliżej i dalszej rodziny i u znajomych. 
                 Gdy jeszcze nie umiałam czytać, czytali mi rodzice i starsza siostra, a ja tylko oglądałam obrazki Potem, gdy nauczyłam się czytać nadal oglądałam obrazki a czytali mi rodzice. Dopiero, gdy miałam około 9 lat zaczęłam sama czytać dla przyjemności. Odkrywałam na nowo książeczki dla maluchów i książki dla starszych dzieci. Dużą zachętą była książki, które dostawałam w prezencie.
                Niestety, podczas jednej z przeprowadzek większość książeczek dla dzieci przepadła. Mozolnie odnajduję w księgarniach, antykwariatach i na allegro książeczki, które pamiętam.
Ale odkrywania cudownych książeczek dla dzieci nie ma końca. Teraz, jako dorosła osoba sięgam po klasyki dziecięce, które pamiętam z dzieciństwa i czytam zaprzyjaźnionym dzieciom, ale też odkrywam nowe - na regałach w domach znajomych lub na bibliotecznych półkach. 
               Na tym blogu chciałabym przybliżyć wyszperane książeczki na przykurzonych regałach lub moje najnowsze odkrycia (które mogą być dobrze znane innym).
Bo nie ma nic piękniejszego jak rozwijanie wyobraźni dziecka przez historie i baśnie z zakamarków kart książek. 

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Mam nadzieję, że obietnica nie będzie puszczona na wiatr. :)

      Usuń
  2. Musze przyznac ze moje dziecinstwo wygladalo podobnie, nie bylo telewizji, gier komputerowych internetu i innych pozeraczy czasu, za to byly ksiazki. Czytalam je namietnie w duzych ilosciach, czasami po kilka na raz :)
    Teraz niestetety brakuje mi czasu na czytanie nad czym bardzo ubolewam;( nadrabiam to audiobookami, ktorych moge sluchac podczas wykonywania innych czynnosci, choc to oczywiscie nie to samo co czytanie papierowej, pachnacej drukiem i kurzem ksiazki;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszych czasach jesteśmy tak zabiegani, że nawet jeśli kochamy czytanie książek, to nie zawsze mamy na to czas. :(

      Usuń
  3. Cieszę się, że należę do grupy osób, którym w dzieciństwie czytano książki. Będę śledzić Twój blog - kto wie, może odnajdę na nim zapomniane książki, które rodzice czytali mi do poduszki?

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to Ty. :) A ja wczoraj zaczęłam czytać Twojego bloga. :) Kto wie, może znajdziesz tu coś, co znasz z dzieciństwa. :)

    OdpowiedzUsuń