wtorek, 10 września 2013

Co słonko widziało

                    Nie wiem dlaczego, może to dzięki mamie, która często cytowała wiersze Marii Konopnickiej, bardzo, bardzo lubię wiersze dla dzieci pisane przez Konopnicką. Lubię poezję Brzechwy i Tuwima, których poznałam w dzieciństwie, ale ich wiersze inaczej odbieram. Wiersze Konopnickiej poruszają mojej duszy pewną nutę, jeśli nazwę to nutą nostalgii, to będzie dobre określenie. Wiersze Konopnickiej są swojskie, ciepłe, słoneczne. I jeśli tylko mogę, to sięgam do nich. Ale tylko z wierszami tak jest. 
                     Niniejszy egzemplarz pochodzi z biblioteczki mojej znajomej. Jednak po dacie wydania można wywnioskować, że książka musiała należeć do jednego z jej rodziców. Domyślam się tego, bo nie pytałam. 

Co słonko widziało - Maria Konopnicka.
Ilustracje - Bogdan Zieleniec
Nasza Księgarnia
Wydanie II, 1954 rok, Warszawa.

 Okładka jest bardzo, bardzo sfatygowana.

Jeden z moich ulubionych wierszy Konopnickiej.

'Podróż na bocianie'

'Mały trębacz'



Obrazek do wiersza 'Gra w lisa'

Wierszyk, który przychodzi mi na myśl zawsze, gdy widzę żuczka. 
(Mam mi często w tych sytuacjach go opowiadała).

Żuczek. :)

'Kukułeczka'

'Na fujarce'










4 komentarze:

  1. Pamiętam tą książeczkę... półświatło w pokoju i spokojny głos mojej Babci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy ogarkach świeczek, bo wiadomo, że za moich czasów ani lamp naftowych ani elektryczności nie było ;)

    OdpowiedzUsuń