wtorek, 30 grudnia 2014

Dwa koty i pies trzeci

                    Hicior nad hiciory. Ale nie umiem powiedzieć, czy jako dziecko tak bardzo lubiłam tę książeczkę, czy to przez to, że bardzo, bardzo długo jej szukałam, stała się takim hitem. W każdym razie szukałam od lat. Nigdzie nie było, ani w antykwariatach, ani na allegro. A jak było na allegro to tylko w archiwum. Kilka miesięcy temu znalazłam licytację. S.A. miał wylicytować (nie mam konta na allegro), ale zapomniał i przepadło. I znowu nigdzie, albo w archiwum. A tu w Wigilię niespodzianka - znalazłam pod choinką! Jak ja się cieszyłam, chyba dawno z niczego tak się nie cieszyłam. :)
                   'Dwa koty i pies trzeci' to krótkie opowiadania o czarnym domowym kocie Puszku, podwórkowym, bezpańskim białym, brudnym i wychudzonym kocie Mruczku i domowym psie jamniku Pikusiu. Puszek i Pikuś mieszkają u Kowalskich, dwoje dużych Kowalskich i dwoje małych Kowalskich. Terlikowska musiała mieć własne koty, bo wspaniale pokazuje naturę kotów, to, że Puszek ma Kowalskich, a nie Kowalscy kota, to wie tylko ten, kto posiada choćby jednego kotowatego. :) Kultowe zdania wypowiadane przez Puszka 'Kowalscy zjedzą' (gdy Mruczek wpadł do bigosu),'Kowalscy wypiorą' (gdy Mruczek kąpał się w mydlinach, w których moczyły się koszule dużego Kowalskiego', zapadły mi w pamięć i do dzisiaj je pamiętałam. A ilustracje.... Koty fajne, szczególnie czarny, okrąglutki Puszek. Ale poza tym? Na pierwszy rzut oka ilustracja, jak ilustracja. Jednak ten tort, jaki on mi się wydawał smakowity, gdy byłam mała. A te kapcie z pomponem, chciałam mieć takie. :)

 
Dwa koty i pies trzeci - Maria Terlikowska
Ilustracje -Adam Kilian
ISBN brak
Krajowa Agencja Wydawnicza
Wydanie I, 1978 Warszawa